Jestem trochę niekonsekwentna w moich postanowieniach, ponieważ kolejna odsłona miała być po skończeniu całego piątego rzędu, ale jako że potrwa to nieco dłużej niż myślałam bo mam rozgrzebanych milion różnych prac (w tym domowych) to pokazuję to co mam na chwilę obecną, czyli część pierwszą rzędu piątego. Już widzę że nie wyjdą mi łączniki według opisu Renulki, do mojej serwetki były by zbyt małe i kapelusz pewny, dlatego musiałam sama pokombinować, no i już mam wyliczone jaki ma być mój łącznik, tylko od projektu do realizacji to u mnie długa droga. I jeszcze jakbym miała mało pracy obiecałam komuś, że zrobię dla niego jajka ubrane we frywolitkowe stringi. Kupiłam styropianowe jajka, które są na etapie malowania, a w tzw. międzyczasie kiedy jaja schną, plotą się stringi. Mam nadzieję że zdążę przed Świętami i nie zawiodę, bo strasznie nie lubię łamać obietnic. No ale dosyć gadania bo robótki czekają. Czas na serwetkę.
Ciekawe czy zdążę zrobić te łączniki przed kolejnym rzędem.
Miło mi powitać nowych obserwatorów, każdy gość jest tu mile widziany.
Chciałam również podziękować wszystkim za miłe komentarze, które jak same wiecie, bardzo motywują do dalszego działania.
A teraz zmykam nałożyć kolejną warstwę farby na "moje jajca"