Jak wiele z Was obserwuję bloga Weraph i jestem zauroczona jej pracami i tym co potrafi wyczarować z koralików. Dzięki jej tutorialom potrafię już zrobić sznur szydełkowo - koralikowy zwykły i turecki. Teraz zamarzyły mi się kolczyki z oplecionych kryształków Rivoli, więc kolejny raz skorzystałam z uprzejmości Weroniki :) Beading teoretycznie jest prosty, ale w praktyce - nie do końca. Wymyśliłam sobie, że aby poćwiczyć ścieg tubular peyote, zrobię sobie długie kolczyki (2 Rivoli na każdy kolczyk), tylko od projektu do efektu końcowego daleka droga - 3 kamyki oplotłam, choć nie bardzo wiedziałam jak (chyba szczęście nowicjusza pomogło), a czwarty ciągle mi wypadał z koralikowego koszyczka. Ten ostatni robiłam chyba z 5 razy, ale się zawzięłam i dzięki temu mam nowe kolczyki :D
Do wykonania kolczyków użyłam kryształów Swarovskiego Rivoli SS39 8,3mm Jet, 12mm Jet, zawieszek Drop 15mm Jet, Xilion Bead 4mm Crystal AB, oraz koralików TOHO Round 15/0 53 Opaque Gray, TOHO Round 11/0 Opaque Jet i Silver-Lined Crystal.
Niedawno były moje kolejne 18 urodziny i jak co roku, przyjechała moja koleżanka, z którą utrzymujemy kontakty od czasów szkoły. Otrzymałam od niej w prezencie śliczny naszyjnik i całkiem przypadkowo moje nowe kolczyki fajnie do niego pasują.
Zachęcona tym, że choć po pewnych perypetiach, ale jednak coś mi wyszło z tego koralikowania, pewnie nie bedzie to moja ostatnia próba. Przecież u Weroniki jest jeszcze kilka tutoriali do wypróbowania :D
Życzę dużo słoneczka na ten weekend