Translate

czwartek, 30 października 2014

Zadanie 7 - bombeczki

Miesiąc się kończy, więc należałoby odrobić październikowe zadanie domowe. Wprawdzie ubranka na bombki powstawały powolutku w ciągu całego miesiąca, ale nie miałam ich za bardzo na czym zaprezentować, bo przecież w sklepach jeszcze bombek nie ma. Cóż więc było robić - wyjęłam z czeluści szafy stare bombki, ładnie je umyłam i teraz już mogę je Wam pokazać. Największy problem sprawiło mi zrobienie zdjęć, bo po zmianie czasu na zimowy, kiedy wracam z pracy, to łapię już ostatnie promienie zachodzącego słoneczka, a z tymi wszystkimi światłami, blendami i innymi domowymi sposobami radzenia sobie przy braku odpowiedniego światła nie chciało mi się cudować, zresztą nie miałam na to teraz przed Świętem Zmarłych czasu, tak więc wybaczcie mi jakość zdjęć, ale myślę że szczegóły widać wystarczająco dobrze.
No dosyć ględzenia - czas na zdjęcia. 
Wszystkie ubranka zrobione są na bombki 6 cm średnicy z AIDY 20

Wzór Nr 1




Wzór Nr 6
To mój najnowszy wymysł - całkiem ciekawie się prezentuje




Wzór Nr 5
Podpatrzony u Renulka i wykonany za jej zgodą
 W mojej wersji z większą ilością pikotek




Jak pewnie zdążyłyście się zorientować, ubranek powstało więcej, ale do zaliczenia zadania tyle chyba wystarczy :-).
Zresztą nie chcę Was zanudzić ilością zdjęć, bo każdej zrobiłam po trzy ujęcia.
Tak więc kolejne bombeczki pokażę niebawem.

niedziela, 26 października 2014

Druga rocznica bloga

Dziś mija druga rocznica mojego istnienia w blogosferze, w związku z tym ogłaszam moje pierwsze Candy.



Na początek trochę statystyk
1. Do tej pory napisałam 98 postów (łącznie z dzisiejszym)
2. Łączna liczba wyświetleń - prawie 42 920
3. Największa liczba wejść w jednym dniu 385
4. Komentarzy -997, ale w tym są też moje odpowiedzi, więc nie jest to informacja miarodajna
5. Obserwuje mojego bloga 78 osób
Chciałam Wam gorąco podziękować za to, że zechcieliście zostać ze mną na dłużej, za wszystkie miłe komentarze pod moimi nie zawsze doskonałymi pracami, za cenne podpowiedzi jak rozwiązać problemy przy poznawaniu nowych technik, za słowa otuchy w trudnych chwilach.

Do wygrania, jako że to druga rocznica, będą dwie nagrody wykonane z frywolitki, bo to główna technika dla której założyłam tego bloga.
Pierwsza - to jeden z prezentowanych do tej pory kompletów frywolitkowej biżuterii,
Druga - to komplet 6 gwiazdek na choinkę

Zapisy będą trwały od dziś przez miesiąc (o ile znajdzie się ktoś chętny do zabawy). Losowanie odbędzie się 29.11.2014 r.

Zasady udziału w zabawie:
1. Posiadanie bloga lub strony www
2. Umieszczenie podlinkowanego banera u siebie
3. Zgłoszenie do udziału  w zabawie w postaci komentarza pod tym wpisem z namiarami  żebym mogła Was znaleźć (można zaznaczyć, która nagroda Was interesuje)
4. Będzie mi miło jeśli będziecie obserwować mojego bloga, ale nie jest to konieczne

Życzę wszystkim udanej zabawy

wtorek, 21 października 2014

Kwadraciki dla Kasi

Niedawno prezentowałam Wam zawieszkę jaką zrobiłam dla bratowej i obiecałam, że pokażę kolczyki do których ona powstała. Trochę mi zeszło z tym robieniem zdjęć, bo ogródek upominał się o chwilę uwagi. Dziś była fajna pogoda i zdążyłam jeszcze złapać trochę naturalnego światła

Tak prezentują się kolczyki, a zawieszka miała być tylko troszeczkę większa niż kolczyki

Tutaj cały komplet

Ale jako pierwsze, dawno temu zresztą, postały kolczyki z jasnofioletowej AIDY 20

I druga, skromniejsza wersja
Mnie osobiście ta pierwsza wersja podobała się lepiej, no i teraz nie wiem czy czarny komplet nie przebił pierwszej wersji, zresztą jak zawsze to kwestia gustu.

P.S. Dziś już mogę wam powiedzieć jak smakowało kiwano, zresztą pokazać jakie jest w środku też mogę :)

 Szkoda że nie zdążyło naturalnie dojrzeć, no niestety lato chyba u nas za krótkie. W przekroju wygląda trochę jak ogórek a trochę jak kiwi tzn. nasiona jak ogórek, a miąższ wokół pestek jak kiwi i tak też trochę smakowało, jak ogórko-kiwi (niestety kwaśne jak niekiedy kiwi), banana tam nie wyczułam, może dlatego że niedojrzałe. Ciekawa jestem jak naprawdę smakuje dojrzały owoc. Może kiedyś upoluję w jakimś markecie

niedziela, 12 października 2014

Wózeczek

Dziś jako mały przerywnik od biżuterii wszelakiej - papierowa wiklina. Właśnie nadarzyła się okazja, żeby znowu trochę poćwiczyć wyplatanie. 
Aga z Michałem wybierają się na wesele, a ostatnio coraz częściej Młode Pary zamiast kwiatów, proszą o coś praktyczniejszego np. słodkości czy butelkę dobrego wina. Ja wprawdzie uwielbiam kwiaty w każdej postaci, lubię też je otrzymywać, ale rzeczywiście w takiej ilości jak na weselu to może stanowić pewien kłopot. Tak więc Aga poprosiła o wykonanie jakiegoś pojemnika na słodycze z papierowej wikliny, np. kołyski jaką już kiedyś z takiej samej okazji dla niej robiłam, ale mnie od dawna jakoś korciło, żeby wypróbować kolejny tutorial Ani Krućko tym razem na wózeczek, tylko że nie było okazji, na którą mogłabym go zrobić. No i jak się okazja znalazła, to nie mogłam nie spróbować, tym bardziej, że miałam na to sporo czasu.
Daleki od ideału autorki, ale jest



 Do środka przydałaby się podusia, ale skoro to pojemnik na słodycze, to nie zrobiłam, żeby się więcej zmieściło :-)



 W założeniu miał być wykończony samymi białymi dodatkami, ale jakoś to wszystko blado wyglądało, więc wózeczek wykończyłam na niebiesko.
Może troszkę krzywy i może za wysoka budka, dlatego gdybym kiedyś robiła drugi to kilka elementów dziś zrobiłabym inaczej, ale jak na pierwszy to wyszedł słodko :-) 
W każdym razie córce się spodobał to może obdarowanym też przypadnie do gustu

Pozdrawiam

środa, 8 października 2014

Frywolitkowa zawieszka

W ubiegłym roku na urodziny bratowej Kasi, wysupłałam frywolitkowe kolczyki w kształcie kwadracików, niestety zawieszki nie zdążyłam zrobić, bo nie miałam na nią gotowego wzoru, a nie mogło to być zrobione byle jak, więc obiecałam jej, że dorobię trochę później. Jednak od tego czasu w moim życiu działo się tyle ważnych rzeczy - radosnych i bardzo smutnych, że dopiero teraz, kiedy wszystko trochę wróciło do normy, mogłam nad nią trochę pomyśleć, no a przede wszystkim, zbliżały się kolejne urodziny i zrobiło mi się głupio, że tyle czasu musiała na nią czekać. Nie jest to nic wyszukanego, ale do kolczyków chyba pasuje. Zdjęcia kolczyków nie mam, ale jak zrobię (z bratową mieszkamy przez ścianę) to uzupełnię wpis.

Zawieszka frywolitka z czarnej AIDY 20


 a tutaj zawieszka na modelu :)
Czy ktoś wie jak model się nazywa, a może ktoś z Was je hoduje?
 Otrzymałam ten okaz od mamy mojej przyszłej synowej :)
Rozwiązanie zagadki na końcu wpisu

zbliżenie, gdyby ktoś chciał sobie taki zrobić

Kiwano (Cucumis metuliferus) należy do rodziny dyniowatych. Pochodzi z tropikalnych rejonów kontynentu afrykańskiego, a u nas jest mało znaną rośliną egzotyczną, choć uprawa kiwano w Polsce jest możliwa.
Nazwa kiwano pochodzi od połączenia słów kiwi i banan bowiem przypomina zarówno smakiem jak i aromatem te owoce. Zwany jest też ogórkiem kolczastym, z powodu występujących na skórce owocu kolców.
Więcej o tej roślinie można się dowiedzieć z poradnika ogrodniczego

Sama jestem ciekawa jak smakuje, bo na razie trzymam go na parapecie w słońcu, bo nie zdążył dojrzeć w warunkach naturalnych. Zobaczymy czy coś z tego będzie, na pomidorki ta metoda działa :-)

niedziela, 5 października 2014

Padparadscha i Silver Night

Kto lubi kryształy Swarovskiego ten pewnie się domyśla, że to chodzi o nazwy kamieni. Kiedy wykonałam moje pierwsze kolczyki z kryształków Swarovskiego, bardzo je polubiłam i noszę je na okrągło, dlatego zakupiłam ich kilkanaście sztuk, tak na wszelki wypadek, gdybym potrzebowała jakiś szybki prezent, albo jakby mnie naszła jakaś wena :) No i właśnie nastąpił moment, że potrzebowałam prezentu dla bratowej.
Zanurkowałam więc w moje kryształki i wybrałam Rivoli 12 mm Padparadscha F (fajna nazwa - brzmi jak maharadża, kolor zresztą też bardzo ciekawy). Oplotłam go sposobem Weraph koralikami TOHO Round 15/0 Permanent Finish-Galvanized Aluminum, oraz TR 11/0 Permanent Finish-Galvanized Saffron i zawiesiłam na antyalergicznej metalowej platynowej bazie do kolczyków.
Jak już były gotowe, to mój mąż stwierdził, że nie każdy lubi takie "ostre" kolory i czy jestem pewna, że Kasia lubi takie kolory, no i miałam małego zgryza, czy się spodobają...
Mnie niestety łatwo wprowadzić w stan niepewności, dlatego na wszelki wypadek, na szybko zrobiłam drugą parę kolczyków w bardziej neutralnym kolorze, gdzie główną rolę gra Rivoli o nazwie Silver Night.
Tym razem oplotłam je sposobem Sidonii.  Dawno już wypatrzyłam jej fimiki na You Tube i miałam wielką ochotę wypróbować jej sposób. Nie miałam takich samych materiałów jak autorka filmiku i musiałam trochę kombinować z ilością koralików, ale w mojej subiektywnej ocenie wyszło całkiem fajnie.

Tak prezentują się kolczyki z kamykiem Padparadscha



A to już kolczyki dla Kasi z Silver Night. Wczoraj zostały wręczone, więc mogę je Wam zaprezentować.


Pozostałe materiały to: TR 11/0 Gold Lustered Montana Blue, TR 15/0 Opaque Gray, TR 15/0 Antique Bronze, Kryształy Swarovski Xilion Bead 4 mm Crystal, Bigle srebrne próby 925.

I na koniec obydwie pary razem prezentują się tak


Kolczyki Kasi w kolorze neutralnym, spokojnym, ślicznie połyskują przy każdym ruchu głowy i zwracają uwagę, a drugie przykuwają wzrok przede wszystkim intensywnym kolorem.
Właściwie sama nie wiem które ładniejsze, oceńcie same