Translate

czwartek, 30 kwietnia 2015

Kolejna wersja pawiego sutaszu

Kolczyki bezpiecznie dotarły na miejsce, mam również nadzieję, że zostały już wręczone, więc pokazuję poprawioną wersję poprzedniego projektu. Kolorystyka zachowana, kolczyki "odchudzone", mam tylko nadzieję, że obdarowanej będą się podobać.




Materiały prawie takie same jak poprzednio tylko w tej wersji bigle są srebrne - pozłacane próby 925 i sopelek zgodnie z życzeniem jest granatowy, i delikatniejszy.

I jak sądzicie która wersja jest lepsza?

Teraz zmykam, bo przyszłam szukać inspiracji do moich biżutek na wesele - obawiam się jednak, że do 16.05 już nie zdążę ich wykonać :(

Pozdrawiam weekendowo :)

sobota, 18 kwietnia 2015

Sutasz w kolorze pawiego pióra

Witam po krótkiej przerwie
Niedawno pisałam, że szyję coś z sutaszu. Dziś, po małych przygodach, jest już wszystko skończone, więc mogę Wam zaprezentować co wymodziłam.
Znajoma poprosiła mnie o wykonanie kolczyków, które chce podarować swojej koleżance. Określiła dosyć dokładnie jaką kolorystykę koleżanka lubi, a poza tym miały być długie i wąskie, no i tu właśnie te małe przygody, bo po pierwsze - ta kolorystyka to zupełnie nie moja bajka, a po drugie - zafiksowałam się na symetryczne wzory, a te z reguły wychodzą szersze, ale podjęłam się tego zadania, no i wyszło mi coś takiego





Wykonałam jeden kolczyk, zrobiłam zdjęcia i przesłałam do akceptacji. Niestety Beatka (bo tak znajoma ma na imię :)  ) nie tego oczekiwała 
i chociaż sam projekt, i kolorystyka jej się podobały, ale musiałyśmy brać pod uwagę urodę i gust przyszłej obdarowanej. Trudność polegała na tym, że ma to być niespodzianka i sama przyszła właścicielka nie mogła ich ocenić.
Tak więc kolorystyka została zaakceptowana, znowu dostałam małą podpowiedź i musiałam zacząć wszystko od nowa. Drugi model bardzo się spodobał, więc szybko zrobiłam drugi kolczyk do pary, ale dziś jeszcze Wam ich nie pokarzę, bo dopiero w poniedziałek zostaną wysłane, no i kiedy zostaną wręczone to będzie kolejna odsłona pawiego sutaszu :)
Kolczyk z pierwszego modelu leżał sobie samotnie i wołał o swoją parę, 
no i żeby moja praca nie poszła na marne, to dorobiłam drugi. Mimo mojego początkowego sprzeciwu wobec takiej kolorystyki wyszło coś, co po pewnym czasie zaczęło mi się nawet podobać.
Życzę przyjemnej niedzieli, bo ciepło ty chyba nigdzie nie będzie :(