Jakoś po świętach Bożego Narodzenia ciocia poprosiła mnie o przeprowadzenie małego recyklingu. Mianowicie przyniosła mi duże jajo przystrojone w papierowe wstążki i sztuczne kwiaty. Moim zadaniem było ostrożne zdjęcie starych ozdób (tak żeby nie uszkodzić zamszowej powłoki jaja), a następnie ubranie go w koszulkę frywolitkową. Czasu było dużo więc się specjalnie nie spieszyłam, ale ostatnio ciocia pytała jak się ma jajo, więc się sprężyłam no i już jest.
Jajo ma 16cm wysokości. Jest soczysto zielone i przyjemne w dotyku. Będzie fajną ozdobą świąteczną :)
Patrząc teraz na zdjęcia gotowego jaja, gdyby tak rozwinąć obie połowy to byłaby fajna, średniej wielkości serwetka, albo dwie małe.... :) Muszę o tym pomyśleć....